Tytułem wprowadzenia trzy cytaty z dokumentów organizacji humanistycznych.
„Humanizm jest etycznym, naukowymi i filozoficznym światopoglądem, który zmienił świat. Jego korzenie sięgają do filozofów i poetów starożytnej Grecji i antycznego Rzymu, konfucjańskich Chin, ruchu Carvaka w klasycznych Indiach. Humanistyczni artyści, pisarze, naukowcy i myśliciele przez ponad pół tysiąca lat wywierali piętno na czasach nowożytnych. Pojęcia nowoczesność i humanizm są często uznawane za synonimy, gdyż poglądy i wartości humanistyczne wyrażają odzyskaną wiarę w zdolność ludzi do samodzielnego rozwiązywania ich problemów i przekraczania granic nieznanego.
Współczesny humanizm datuje swoje początki w renesansie i doprowadził do rozwoju nowoczesnej nauki, wzbudził nowe idee sprawiedliwości społecznej i rewolucje demokratyczne naszych czasów. Humanizm przyczynił się do sformułowania nowego etycznego poglądu, w którego centrum znajdują się takie wartości, jak wolność i szczęście oraz ogólne prawa człowieka” (Buffalo – New York 1999)
Międzynarodowa Unia Humanistyczna i Etyczna (IHEU) w dokumencie „Minimal Statement” tak sformułowała swoje przesłanie.
„Humanizm jest demokratycznym i etycznym światopoglądem. Wedle niego ludzie są wolni w odpowiedzialnym nadawaniu swojemu życiu sensu i formy. Humanizm jest za rozwojem przyjaznego ludziom społeczeństwa. Jego podstawą jest nasza zdolność do rozsądnych etycznych decyzji, oraz do wolnych, krytycznych badań.
Humanizm nie jest religijny i odrzuca nadprzyrodzone postrzeganie świata realnego. (Meksyk 1966).
Humanistyczny Związek Niemiec, HVD, wychodzi z następujących zasad.
„Humaniści wiedzą, że przy sporej znajomości otaczającego nas świata, człowiek i społeczeństwo nie posiedli całej wiedzy. Odpowiedzi na pytania o kształtowanie własnego życia muszą być nieustannie korygowane społecznie i naukowo. Światopogląd humanistyczny powstaje ze ścierania się opinii. Ten spór dokonuje się w nowoczesnym, współczesnym humanizmie z uwzględnieniem następujących zasad.
- Indywidualność. Niepodważalnym punktem wyjścia jest wyjątkowość, niepowtarzalność każdej istoty ludzkiej. Humaniści przyznają jej suwerenne decyzje. Uznają i podzielają jej życzenia i prawa do życia wedle własnych zasad.
- Samookreślenie. Wszyscy ludzie mają jednakowe prawo do nieskrępowanego rozstrzygania o swoim życiu i do swobodnego wyboru własnego światopoglądu. Samookreślenie jest połączeniem osobistej wolności i społecznej odpowiedzialności; należą do niego świadomość granic ludzkich możliwości i zdolność do stosownego samoograniczenia się,
- Otwarcie na świat. Humaniści kształtują swoje poglądy bez odnoszenia ich do boga i do innych instancji metafizycznych. Nie potrzebują innej istoty wyższej, ponad stworzone przez ludzi instancje pocieszenia, miłości, nadziei, kary lub zachęty.
- Solidarność. Humaniści pracują nad przygotowaniem ludzi do tolerancyjnych, solidarnych i odpowiedzialnych zachowań i do takiego kształtowania ich wzajemnych relacji, aby we wszystkich dziedzinach życia było możliwe odpowiedzialne samookreślenie się.
- Krytycyzm. Wychodząc z humanistycznego światopoglądu humaniści wspierają konstruktywny i odpowiedzialny przepływ idei. Krytykują każdy dogmatyzm i nie głoszą „prawd”, które nie podlegają żadnej krytyce i dyskusji.” (Hannover, grudzień 2001)
Podstawowe idee humanizmu, zwane też postulatami humanistycznymi są tematami poszczególnych lekcji bloku „Poznać humanizm” wykładanego w klasach od trzeciego do ostatniego roku nauki, czyli od III klasy szkoły podstawowej do ostatniej licealnej.
Przetłumaczyliśmy i opracowaliśmy materiał dydaktyczny dla III / IV klas szkoły podstawowej, na który jest największe zapotrzebowanie nauczycieli, korzystających z naszego portalu. W późniejszym terminie powrócimy do materiałów dla pozostałych klas, dla gimnazjum i liceum. Postulaty te, a zarazem tematy lekcji, to:
- Przynależność do natury
- Równość
- Poczucie wspólnoty
- Wolność
- Rozsądek
Jeden zestaw pięciu ww. tematów przeznaczony jest każdorazowo dla dwóch lat. Pierwszy dla klas III i IV, drugi dla V i VI i tak dalej.
Przynależność do natury
Wariant 1.
Materiał tekstowy
Dziecięcy parlament
Wyobraź sobie, że w twojej dzielnicy istnieje dziecięcy parlament i ty w nim pracujesz. Znaczy to, że burmistrz musi pytać dzieci o radę, zanim podejmie decyzję. Aktualnie musi być podjęta decyzja w następującej sprawie.
W małym parku ma być zbudowany basen. To byłoby dobre dla nauki pływania w twojej szkole, bo dzieci nie musiałyby aż tak daleko jak teraz jeździć autobusem. Także po lekcjach mogłyby chodzić popływać.
Jednak uczniowska grupa ochrony środowiska protestuje przeciw tym planom. W parku rosną cenne stare drzewa i część z nich musiałaby być ścięta pod budowę basenu. Grupa ta argumentuje, że drzewa produkują dużo tlenu dla ludzi i środowiska. Ponadto w koronach drzew żyje mnóstwo ptaków, które sprawiają ludziom radość i też mają prawo do swojego terytorium. Tych drzew nie da się zastąpić.
A. Dzieci wybierają sobie jedną z poniższych postaci i podejmują decyzję w sprawie.
1. Burmistrz dzielnicy i jego dwoje zastępców
(Przygotowują pytania, które zadadzą obu grupom podczas późniejszej dyskusji )
2. Członkowie grupy ochrony środowiska
(Przygotowują plan parku i nanoszą na nim rysunki drzew. Zastanawiają się nad argumentami za zachowaniem parku).
3. Członkowi grupy zwolenników budowy basenu
(Przygotowują plan parku i nanoszą rysunek basenu. Zastanawiają się nad argumentami za zbudowaniem w parku basenu).
B. Posiedzenie parlamentu
Po przygotowaniu rysunków i argumentów, uczniowie siadają w kręgu i rozpoczynają obrady parlamentu. Burmistrz kieruję dyskusją. Pomagają mu w tym zastępcy.
Po prezentacji stanowisk i wyczerpaniu wszystkich argumentów trójka polityków podejmuje decyzję, czy w parku będzie budowany basen.
Pytania pomocnicze
- Dlaczego drzewa są tak ważne?
- W jakich sytuacjach można ścinać drzewa?
- Kto decyduje ile jest warte drzewo?
- Kto decyduje o życiu drzew i zwierząt?
- Czy drzewa mają takie same prawa, jak ludzie; kto może nadać drzewu prawa?
Wariant 2.
Materiał tekstowy
Pożegnanie z Rune
Sara jest najlepszą przyjaciółką Rune. Rune jest najlepszym przyjacielem Sary. Mieszkają bardzo blisko siebie. Sara mieszka z rodzicami i dziadkami. W małym domku obok mieszka Rune.
Dzisiaj oboje bawią się nad jeziorem. Rune gra rolę rybaka, a Sara jego żony. Rune przytula Sarę na pożegnanie, tak jak zawsze robi to jej ojciec. Potem Rune wsiada w małą łódeczkę i wypływa na jezioro. Sara biegnie do domu po rękawiczki. Kiedy wraca nigdzie nie widzi Rune. Wreszcie dostrzega go w przybrzeżnych trzcinach. Podchodzi blisko i woła go po imieniu. Rune leży twarzą w dół i nie odpowiada.
Sarę ogarnia strach i biegnie do domu. Kiedy dziadek dowiaduje się, co się stało, prowadzi Sarę do pokoju babci i biegnie nad jezioro. Sara przytula się do babci i płacze.
Kilka dni później Sara siedzi w jadalni z rodzicami i dziadkami. Wszyscy są ubrani odświętnie. Mama wyjaśniła Sarze, że Rune nie żyje. On już nic nie widzi i nie słyszy. Nie może biegać i się bawić. On już nigdy nie przytuli Sary i nie uśmiechnie się do niej. Rune nie żyje. Idą razem na pogrzeb Rune. Na cmentarzu jest wykopany dół między grobami. Do niego czterech mężczyzn ostrożnie spuszcza trumnę z Rune. Każdy wrzuca grudkę ziemi na trumnę.
Czy tam w dole rzeczywiście jest Rune? Sara musi spytać: „Ale co będzie, jeśli on się obudzi i nie będzie mógł się wydostać?” „Rune nie obudzi się nigdy” – odpowiada po cichu tata. Sara chce jeszcze raz spojrzeć na trumnę Rune. Tam leży Rune i pozostanie na zawsze; leży całkiem cichutko. I całkiem samotnie. I nigdy nie poczuje bólu „Do widzenia Rune” – szepcze Sara.
Na wiosnę Sara poszła z mamą na cmentarz. Nie od razu odnalazły grób Rune. Teraz jest to tylko mały pagórek ziemi. Na nim leży płaski szary kamień z napisem RUNE. Sara i mama patrzą na grób i myślą o Rune. „Czy jego ciało jeszcze tam leży” – pyta Sara. „W jakimś sensie tak – odpowiada mama – ale jego ciało stanie się ziemią, żeby mogły rosnąć kwiatki”
Sara kiwa głową. Rozumie, co powiedziała mama, bo na pagórku wyrosło kilka zawilców. Odchyliły swoje kwiatowe główki w kierunku wiosennego słońca.
Żródło: Marit Oyen Kaldhot: Abschied von Rune, Monachium 1992
Nauczycielka czyta klasie tekst. Lekcja ma na celu wyjaśnić dzieciom, że śmiertelność człowieka jest elementem jego przynależności do natury.
Pytania pomocnicze
- Co się stanie z Rune na cmentarzu?
- Co się dzieje z martwymi roślinami i zwierzętami?
- Dlaczego żywe organizmy są przetwarzane w ziemię?
- Czy Rune coś różni od innych martwych organizmów?
- Co to znaczy, że ludzie są taką samą częścią natury, jak inne żywe organizmy?
Wariant 3.
Materiał tekstowy
Dlaczego uświnienie się bywa niekiedy piękne?
Od trzech dni Szmitowie są nad Bałtykiem. Mama i tata Szmit siedzą przeważnie w plażowym koszu i przynajmniej dziesięć razy dziennie powtarzają: „Czy to nie wspaniałe, tak sobie leżeć i nic nie robić?”
„To przecież jest nudne” – odpowiada córka Melania, która bawi się z innymi dziećmi. Akurat teraz zasypują piaskiem Anikę. Nils kopie jak pies, Melanie pracuje jak koparka, a Daniel, Ninette i Marcel używają wiaderek i zaraz Anice będzie widać tylko stopy i głowę.
„Przynieśmy teraz wody i polejmy ją” – proponuje Nils.
„Nie – protestuje Anika – zrobi się błoto!”
„Błoto jest piękne – mnie możecie pomazać błotem” – mówi Daniel i kładzie się na plecach.
Inni pomagają Anice wydostać się spod piasku, przynoszą wodę, robią błoto i smarują Daniela od stóp do głowy. Wygląda jak prosiak, który wytarzał się w błocie.
„Ja też chcę” – krzyczy Melania i kładzie się obok.
„ W kostiumie do kąpieli nie jest dobrze” – mówi Ninette, ona jest francuską i nie mówi dobrze po niemiecku. Melania nie zastanawia się nawet chwili i zdejmuje kostium. Teraz i ona ma wysmarowane błotem całe ciało.
Kiedy kolej przychodzi na małego Marcela, aż piszczy z radości.
Dwie starsze osoby przechodzą obok. „Te dzisiejsze dzieci! Jak świnie. Że też się nie wstydzą” - kręcą z dezaprobatą głowami i idą dalej.
Przystaje para młodych ludzi i kobieta mówi: „Też bym miała na to ochotę” „To zrób to – odpowiada jej chłopak i śmieje się.
„To mogą robić tylko dzieci” – odpowiada kobieta. „To przecież nie można, tak przy ludziach” – dodaje speszona.
„Ale dlaczego nie?” – pyta chłopak. „To mogą robić tylko dzieci” – odpowiada jego przyjaciółka.
„Czy to prawda” – pyta dzieci młody mężczyzna. „Czy smarowanie się błotem jest zabronione dorosłym?”
„Nie – krzyczy Melania – dorośli mogą to robić”
„No widzisz” – mówi chłopak do swojej przyjaciółki.
„Ale ja nie chcę” - odpowiedziała dziewczyna, czerwienieje na twarzy i odchodzi.
Chłopak wzrusza ramionami „Szkoda, ale skoro ona nie chce, to nic nie można zrobić” Macha ręką dzieciom na pożegnanie i dodaje „Hej, wesołej zabawy”.
Dzieci stają wokół Aniki. „Teraz twoja kolej” – mówi Melania.
„Ja, ja .. nie wiem” – Anika patrzy w stronę koszy swoich rodziców. Nie ma ich tam. Szybko zdejmuje kostium i kładzie się na piasku. Daniel i Ninette robią nowe błoto i za chwilę także Anika jest cała wysmarowana. Patrzy na swoje ciało i głośno się śmieje.
„Chodźcie, teraz przestraszymy moją mamę” – proponuje Nils.
Dzieciaki skradają się od tyłu do jej kosza. Potem wyskakują i wrzeszczą, jak Indianie.
„Ach – krzyczy mama Nilsa i upuszcza z rąk książkę – ale mnie przestraszyłyście”. Potem zaczyna się śmiać. „Wyglądacie wspaniale, zostańcie tak chwilkę – prosi i sięga do torby – musze wam koniecznie zrobić zdjęcie”
„Hejah” – wykrzykują dzieci i ustawiają się do zdjęcia. Klick i jeszcze jeden klick.
Żródło: Manfred Mai Warum Geschichten – von Schmusen und Liebhaben. Loewe 1994.
Nauczycielka czyta klasie tekst. Przynależność człowieka do natury zawiera w sobie także radosną i pozbawioną skrępowania zabawę własnym ciałem. Występujący w wielu religiach negatywny stosunek do radosnej cielesności dorośli przenoszą na dzieci. Tłumienie przyjemności i seksualności jest idealizowane jako zwycięstwo nad naturą. To widać także w tej historyjce. Radość życia dzieci i dorosłych jest głównym tematem tego opowiadania.
Pytania pomocnicze
- Dzieciom sprawiło przyjemność mazanie się błotem. Co widziały w tym pięknego?
- Dlaczego młoda kobieta się zaczerwieniła?
- Dlaczego mama Aniki byłaby niezadowolona?
- Co może sprawiać radość dzieciom być nagimi?
- Czy przeżyliście już coś podobnego?
Równość
Wprowadzenie ogólne – ćwiczenie: wszyscy są równi.
Celem ćwiczenia jest uświadomienie dzieciom, że „równość” nie należy rozumieć jako „jednakowość”, lecz jako równe traktowanie ludzi w sensie ich sprawiedliwego traktowania.
Przeprowadzenie ćwiczenia: dzieci są proszone o przejście rządkiem przez klasę i naśladowanie wyznaczonego przez nauczycielkę, idącego przodem ucznia jego ruchów, mimiki. Można też wskazać znaną wszystkim osobę (gwiazdę telewizyjną, piosenkarza, nauczyciela) i ją naśladować.
Pytania pomocnicze
- Jakie dostrzegliście różnice w poruszaniu się innych w stosunku do naśladowanej osoby?
- Jak by to było, gdyby wszystkie dzieci w klasie były takie same?
- Czy różnorodność ludzi odbieracie jako obciążenie, czy wzbogacenie?
Wariant 1.
Materiał tekstowy
Judith i Lisa. Część 1.
Judith i Lisa były najlepszymi przyjaciółkami, jakie tylko można sobie wyobrazić. Mieszkały blisko siebie, bawiły się razem, nieraz były smutne, a nawet niekiedy się kłóciły. Ale zawsze szybko się pogodziły, bo bardzo się lubiły. Judith i Lisa chodziły razem do szkoły i siedziały w jednej ławce.
Pewnego dnia na ścianie klasy powieszono duże zdjęcie mężczyzny z bródką, którego teraz często widziano. Tata na pytania Judith, wyjaśnił, że ten człowiek jest jak niedobry cesarz. Teraz dorośli i dzieci nie mówiły już na powitanie „Dzień dobry” lecz „Heil Hitler”.
W szkole uczy się czytać, pisać, rachować, muzyki i wiele innych rzeczy. Judith i Lisa uczyły się teraz, że byli dobrzy ludzie, którzy prawie zawszy byli blondynami, silnymi, wierzącymi w boga i byli Niemcami. Źli ludzie, wyjaśniała nauczycielka, mieli przeważnie ciemne włosy, zakrzywione nosy i fałszywe spojrzenia. To byli Żydzi. I nauczycielka powiedziała: „Żyd jest wielkim niebezpieczeństwem dla niemieckiego narodu, dlatego wszyscy musimy walczyć z nimi, gdzie tylko ich spotkamy”
Judith zamilkła. Tata powiedział niedawno do mamy: „Jesteśmy, co prawda Żydami, ale oni na pewno nie zrobią nam nic złego”. Oni to byli mężczyźni w czarnych wysokich butach i brunatnych koszulach oraz mężczyzna z bródką. Judith chwyciła się za swoje czarne loki i patrzyła zdezorientowana na nauczycielkę.
Często mężczyźni w czarnych butach maszerowali ulicami. Każdy powinien się dowiedzieć, że mężczyzna z bródką jest wielkim wodzem ludzkości. Ludzie stali wzdłuż ulic, machali i krzyczeli „Heil Hitler”. Judith chętnie miałaby taką samą chorągiewkę, jak Sara, ale rodzice jej tego zabronili. Jakiś starszy pan pochylił się z uśmiechem nad Judith i dał jej chorągiewkę ze swastyką.
Dzieci uczyły się, że są niedobre książki. Przeważnie napisali je Żydzi. Żeby dusze dzieci nie zostały zatrute, spalono wszystkie takie książki. Nie było też już niedobrych obrazów namalowanych przez Żydów, gdyż tacy artyści nie mogli już więcej malować. Wszystkie dzieci, także Judith i Sara powinny sprawdzić, czy w ich domach nie wiszą na ścianach takie obrazy i powiedzieć o tym pani nauczycielce. Każde dziecko w klasie poczuło się teraz silne. To była dobra rzecz mieć kogoś wszystkiemu winnego. Może to Żydzi byli też winni, że w szkolnych tornistrach nie było już łakoci, że ojciec nie miał pracy albo, że mieszkanie było za ciasne. Na pewno wszystkim będzie lepiej, kiedy nie będzie Żydów.
Judith bardzo niechętnie chodziła do szkoły.
Przyjaźń między Judith i Lisą była teraz nieustannie wystawiana na próby.
„Przesiądź się do tyłu” – powiedziała nauczycielka i teraz Judith musiała siedzieć sama w ostatniej ławce. Pozostałe dzieci patrzyły na nią z ciekawością i poza Lisą nikt się do niej nie odzywał. Na przerwach dzieci skakały wokół Judith i krzyczały „Żydówka, Żydówka”. Wtedy Lisa biegła do Judith i rozpościerała ramiona w jej obronie i dzieci się uspokajały.
Judith nie mogła już chodzić z Lisą do łaźni i na plac zabaw. Na wielu gospodach wisiał napis „Żydzi niepożądani”. Pewnego dnia na aptece, należącej do rodziców Judith powieszono plakat „Niemcy, brońcie się, nie kupujcie nic u Żydów”. Lisa była całkiem zdezorientowana, gdyż bardzo lubiła Judith, także jej rodzice przyjaźnie odnosili się do Judith. Lisa nie mogła się dopatrzyć żadnej różnicy między sobą i żydowską dziewczynką, taką jak Judith.
Nauczycielka czyta klasie pierwszą część tekstu o przyjaźni niemieckiej i żydowskiej dziewczynki w czasach hitlerowskich w Niemczech. To opowiadanie jest napisane bardzo ciepło i zawiera wiele sytuacji, które dobrze trafią do dzieci. Uczniom brakuje wiedzy o tamtych czasach i dlatego opowiadanie należy czytać fragmentami, wyjaśniać opisane zdarzenia i wyczerpująco odpowiadać na pytania dzieci. Poniższe pytania pomocnicze nawiązują do poszczególnych fragmentów opowiadania
- Dlaczego Judith i Lisa były najlepszymi przyjaciółkami?
- Czym różniły się obie dziewczynki?
- Jak odróżniała nauczycielka dobrych od złych ludzi?
- Co miała na myśli nauczycielka mówiąc „Żydzi mają fałszywe spojrzenia”?
- Dlaczego Judith patrzyła zdezorientowana na nauczycielkę?
- Dlaczego Judith chciała także mieć chorągiewkę ze swastyką?
- Co było rzekomo złe w książkach i obrazach napisanych i namalowanych przez Żydów?
- Dlaczego Judith musiała sama siedzieć w ostatniej ławce?
- Jaka różnica miedzy Ludith i Lisą nagle stała się najważniejsza?
- Czym się różnisz od swojego najlepszego przyjaciela w klasie?
Nauczycielka odczytuje klasie drugą część opowiadania
„Nie baw się tak często z Judith – powiedziała Lisie zaniepokojona mama – to nie musi być akurat ta koleżanka”
Od tej chwili także mama Lisy nie chodziła do apteki rodziców Judith, lecz jeździła wiele ulic dalej do innej apteki. Judith i Lisa musiały wymyślić tajne znaki, kiedy chciały się odwiedzić. Machały sobie ręką z okien. Trzykrotne machnięcie oznaczało „Idę się bawić”, a trzykrotne pokazanie zaciśniętej pięści oznaczało „Teraz lepiej nie przychodź, moi rodzice są w domu”
„Nie rozmawiaj więcej z Judith – zaklinała mama Lisę – bo będziemy mieć kłopoty”
Lisa nie rozumiała, czego się boi jej mama. „Lepiej tyle nie pytaj, jeszcze tego nie zrozumiesz – mówili rodzice – w tych czasach trzeba być bardzo ostrożnym”.
Pewnego popołudnia Lisa dała znak Judith, że mogą się razem pobawić. Najchętniej bawiły się teraz w trzech niedźwiadków w lesie. Każda miała jednego niedźwiadka; Lisa Pucka, a Judith Jacka. Trzeci, najmniejszy, o nazwie Kłębuszek był ich wspólny. Najchętniej obie miałyby najmniejszego niedźwiadka. Dzisiaj był wyjątkowy dzień. Lisa nagle poczuła się inna, niż Judith. „Od teraz to ja będę zawsze mieć Kłębuszka” – zadecydowała Lisa. Kiedy Judith nie chciała się zgodzić, Lisa powiedziała nagle z wyższością: „Ty przecież jesteś tylko żydowską dziewczynką!”
Nagle zrobiło się całkiem cicho. Judith rzuciła małego niedźwiadka na podłogę i wstała. Chwyciła swojego Pucka i ile sił zbiegła w dół po schodach. Lisa została w domu. Wzburzona narzekała na Ludith i ze złością cisnęła swojego niedźwiadka do kąta. Judith następnego dnia nie przyszła do szkoły. Także w kolejne dni jej nie było. Nikt w klasie o niej nie mówił.
Lisie bardzo szybko zrobiło się przykro z powodu kłótni o niedźwiadki. Jednak w oknie naprzeciwko nie było Judith widać, a rodzice nie pozwolili jej iść do domu Judith.
Była noc. Lisa spała głęboko w misiem Kłębuszkiem w ramionach. Nie słyszała warkotu silników i stukotu butów o bruk, nawoływań i krzyków, tłuczonego szkła.
Rano Lisa stanęła w oknie i spojrzała w stronę domu Judith. Apteka była całkowicie zdemolowana. Szyby okien rozbite, a w środku widać było powywracane szafki, rozbite butle, rozrzucone pudełka, papiery, tabletki i zioła. Wiele z nich rozdeptane i porozrywane leżało na ulicy na chodniku. Drzwi były otwarte na oścież.
Przestraszona, z mocno bijącym sercem, z misiem w ramionach Lisa popędziła na ulicę. Stała pośród potłuczonego szkła i wołała Judith. Nikt nie odpowiedział.
„Lisa, zaczekaj – krzyczała mama, która pobiegła za Lisą – natychmiast wracaj, ich już nie ma”. „Nie ma?” – zapytała przerażona Lisa i popatrzyła w ciemne wejście do apteki.”Gdzie oni są, ja chciałam dać Judith Kłębuszka. My chciałyśmy się przeprosić”
„Oni nigdy nie wrócą” – szepnęła mama Lisie do ucha i pociągnęła ją za ramię. Jednak Lisa nie ruszyła się z miejsca. Cichutko powiedziała: „Tutaj leży jej Jacek – i pokazała na niedźwiadka Judith, leżącego na chodniku, brudnego i zdeptanego. Coś się wydarzyło, czego Lisa nie mogła pojąć. Położyła swojego Kłębuszka obok niedźwiadka Judith i spojrzała na mamę.
„Nie myśl o tym i wszystko zapomnij” – powiedziała mama Lisy. Znowu chwyciła Lisę za ramię i pobiegły szybko do domu.
Wkrótce Lisa dowiedziała się w szkole, że byłoby lepiej, żeby Żydów rozpoznawać po specjalnym znaku, gdyż wielu z nich wygląda jak inni ludzie. I pewnego dnia Żydzi musieli nosić takie znaki, kiedy wychodzili na ulicę. Po dużej żółtej gwieździe na ich ubraniach można było zobaczyć, że to jest Żyd. Lisa przyglądała się każdej dziewczynce, która nosiła taką gwiazdę, ale nie odnalazła Judith.
Źródło: Elisaberh Reuter, Judith und Lisa, Monachium1988
Pytania pomocnicze
- Dlaczego Żydzi musieli nosić na ubraniach żółtą gwiazdę?
- Dlaczego kolor włosów i oczu nic nie mówi o charakterze człowieka?
- Jakie cechy czynią z nas ludzi?
- Czy jest jakiś ważny powód, że ludzie są sobie równi?
Wariant 2.
Teatrzyk
Nauczycielka czyta opowiadanie do miejsca, w którym dzieci krzyczą „Żydówka, Żydówka”.
Dzieci mają teraz zagrać dalszy ciąg opowiadania. Jest kilka grup i każda może przedstawić co innego.
Pytania pomocnicze
- Dlaczego pozostałe dzieci sprawiają przykrość Judith?
- Jak się teraz czuje Judith?
- Dlaczego Lisa tak się zachowała?
- Jakie znaczenie ma dla dziewczynek, że Judith jest Żydówką?
Następnie nauczycielka czyta do końca opowiadanie i omawia je z klasą.
Poczucie wspólnoty
Wariant 1.
Materiał tekstowy
Brakuje Janka
Klasa wyjechała na wycieczką. Jest już wieczór i trzeba wrócić autobusem do miasta. Jednak nie ma jednej osoby, Hannesa. Nauczyciel zauważa to po policzeniu dzieci.
„Czy ktoś z was wie coś o Hannesie?” – pyta nauczyciel.
Nikt jednak nic nie wie „Zaraz przyjdzie” – mówią dzieci.
Wszyscy weszli do autobusu i zajęli miejsca.
„Gdzie go ostatnio widzieliście” – dopytuje się nauczyciel.
„Kogo, Hannesa, dokładnie nie pamiętamy, on na pewno przyjdzie” – odpowiada klasa.
Na zewnątrz zrobiło się chłodno i wietrznie, ale w autobusie jest ciepło. Dzieci powyjmowały swoje ostatnie kanapki.
Nauczyciel i kierowca autobusu wyszli na drogę.
Ktoś z uczniów zapytał – „Czy Hannes w ogóle był z nami, ja go nie widziałem”. „Ja też nie” dodał inny.
Ale rano, kiedy przyjechali na miejsce, nauczyciel dokładnie wszystkich policzył. Przy obiedzie w gospodzie także i ponownie po zakończeniu zabawy w terenie. Wtedy Hannes był w grupie.
„On jest zawsze taki cichy – powiedział ktoś – nie zauważa się go wcale”
„Dziwne, że on nie ma żadnego przyjaciela – zdziwił się ktoś inny – ja nawet nie wiem, gdzie on mieszka”. Także inne dzieci tego nie wiedziały. „Ale to nieważne”
Nauczyciel i kierowca ruszyli drogą do lasu. Dzieci przyglądały się.
„A jeśli Hannesowi się coś przytrafiło?” – zaniepokoił się ktoś.
„A co miało mu się przytrafić – odpowiedział ktoś – myślisz, ze go pożarł dzik?” – wszyscy wybuchli śmiechem. Zaczęli rozmawiać o wędkarzu nad rzeką, o śmiesznym starszym panu z wieży widokowej oraz o grze terenowej.
Ktoś z głębi autobusu zauważył: „A może on zabłądził, albo skręcił nogę i nie może iść, albo spadł ze skały?”
„Co ty znowu wymyślasz” – zganili go pozostali. Ale teraz już wszyscy byli zaniepokojeni. Niektórzy wysiedli z autobusu, podeszli na skraj lasu i wołali Hannesa. Po drzewami było już całkiem ciemno. Nie było też widać nauczyciela i kierowcy. Zmarznięci wrócili do autobusu. Nikt się już nie odzywał. Wyglądali przez okna i czekali. Nie widać już nawet było skraju lasu.
Nagle z mroku wyszli nauczyciel i kierowca z Hannesem.
Nic złego się nie stało. Hannes strugał sobie kij i został za grupą, a potem trochę zabłądził. Ale teraz już siedział na swoim miejscu i grzebał w plecaku. Nagle podniósł głowę i zapytał: „Dlaczego wszyscy tak mi się przyglądacie?”
„My?... Tak sobie” – odpowiedzieli.
Ktoś nagle zawołał „Ty masz mnóstwo piegów na nosie!”
Wszyscy wybuchli śmiechem, także Hannes.
„Ja je zawsze miałem” – odpowiedział.
Źródło: Ursula Wölfel, Hannes fehlt. Die grauen und die grünen Felder - Ravensburg 1982
Nauczycielka czyta opowiadanie, które dobrze nawiązuje do doświadczeń dzieci i dobrze nadaję się do rozmowy na omawiany problem.
Pytania pomocnicze
- Dlaczego Hannes niczym się nie wyróżniał?
- Kto powinien czuć się odpowiedzialny za zaginięcie Hannesa i dlaczego?
- Dlaczego uczniowie w końcu zaczęli się niepokoić?
- Które dzieci w waszej klasie znacie bardzo dobrze, a które niezbyt dobrze?
- Od czego to zależy, że kogoś znacie lepiej?
Wariant 2.
Materiały: muzyka, chusteczki.
Cel ćwiczenia: dzieci dowiadują się, że są od siebie zależne, jeśli chcą razem tańczyć. Więź powstaje przez to, że zauważają, że jedna osoba musi prowadzić, a druga dać się prowadzić.
Przeprowadzenie ćwiczenia: uczniowie tworzą dwie grupy – widzących i ślepych. Każdy dobrowolnie przystępuje do jednej z grup. Ślepym zawiązuje się chusteczkami oczy, a jeśli ktoś się boi, musi mocno zamknąć oczy. Zostaje włączona muzyka i wszyscy zaczynają tańczyć. Widzący przejmują odpowiedzialność za ślepych. Mają ich bez słów, delikatnie i uważnie prowadzić w tańcu. Następnie uczniowie wymieniają się rolami i tańczą jeszcze raz.
Wolność
Wariant 1.
Materiał tekstowy
Nieposprzątane, ale przytulnie
„Ale żeś się wystroiła” – zachichotała Tina, kiedy zatrzymały się na ścieżce.
„No tak – odpowiedziała Susi z ociąganiem – ja mam tylko spódniczki i sukienki i nie mogę nosić dresu, ale jutro może dostanę spodnie”
„Czy możemy pograć w kulki” – zapytała Tina i wyciągnęła cztery kolorowe szklane kulki z plecaka. „Ojej” – Susi spojrzała na swoją sukienkę. Mama sama ją uszyła z bardzo drogiej tkaniny. „Wiesz, ja nie mogę się pobrudzić”.
Tina włożyła kulki z powrotem do plecaka. „Ale skakanką chyba możesz się bawić?”
„Tak..” Susi spojrzała niepewnie w stronę swojego domu. Wydawało jej się, że w oknie widzi twarz mamy. Tina spojrzała także: „Czy ona patrzy?” Susi skinęła głową.
„To przecież jest straszne – zdenerwowała się Tina – być cały czas pilnowaną. Chodź idziemy do mnie”
„Nie wiem, czy mogę”
„No tak, twoja mama patrzy, dokąd idziesz!”
Tina przeszła na drugą stronę ulicy i Susi poszła za nią, powoli z uczuciem dziwnego ucisku w brzuchu. Na progu domu Tiny rzuciła jeszcze za siebie bojaźliwe spojrzenie – na pewno jej mama stoi za firanką i jest niezadowolona, że córka bez pytania poszła do obcego domu.
Tina otworzyła drzwi i weszły do środka. Przedpokój nie był większy, niż w domu Susi, ale znacznie ładniejszy. Piękne żółte tapety i duże lustro w starej złotej ramie. Obok lustra, w owalnej ramce zdjęcie Tiny jadącej na kucyku.
„Ja jeszcze nigdy nie jechałam kucykiem – powiedziała Susi – moi rodzice mi nie pozwalają.
:Nie?” – zdziwiła się Tina. „Ale, jeśli się mocno trzymasz..”
Susi potrząsnęła głową – „Konie tarzają się po ziemi i to jest takie nieprzyjemne, mówi moja mama”
Tina zaczęła się śmiać „Twoja mama i ta przesadna czystość”
W pokoju Tiny było dużo więcej zdjęć. Tina na rowerze; w przebraniu Indianki na karnawale; w kostiumie kąpielowym; Tina z pudelkiem; Tina na rolkach. Na ścianach wisiały także zdjęcia psów i koni oraz rysunki wykonane przez Tinę.
„Ja nie mogę wieszać tyle obrazków” – powiedziała Susi.
„Ale to jest przecież twój pokój – stwierdziła Tina – czy nie możesz go urządzić, jak chcesz?”
„No tak, ale musi być czysto i posprzątane - Susi pokazała na wiele poduszek rozrzuconych po łóżku – ja nie mogę mieć takiego nieuporządkowanego łóżka”
„Ale tak jest przyjemniej” – zaśmiała się Tina.
„To prawda” – przytaknęła Susi.
Takie kolorowe poduszki rzeczywiście zachęcają do położenia się, poczytania i pomarzenia. Jednak Susi nie może kłaść się na łóżku w ciągu dnia, gdyż może się zsunąć narzuta. Kiedy porównuje swój pokój z pokojem Tiny, to u przyjaciółki jest znacznie milej, chociaż na jej biurku piętrzą się książki i zeszyty i leżą ołówki i kredki. Przez krzesło są przewieszone spodnie i sweter, a zabawki na regale nie są poukładane. „Twój pokój jest bardzo przytulny”
„Naprawdę? – zapytała radośnie Tina. Rzuciła się na łóżko, zrzuciła buty i wysoko uniosła nogi – Chodź, usiądź koło mnie”.
„Dzięki” – Susi z ociąganiem usiadła na łóżku.
Źródło: Angela Sommer-Bodenburg, Das Biest, das im Regen kam - Reinbeck 1981
Pytania pomocnicze
- Dlaczego Tina zaproponowała, żeby poszły do jej domu?
- Jak musi Susi urządzać swój pokój?
- Czym tłumaczy Tina kolorowy nieporządek w swoim pokoju?
- O czym każdy powinien swobodnie decydować w swoim domu?
- Na jakie ograniczenia ze strony rodziców możecie się zgodzić?
Wariant 2.
Ja jestem …– ćwiczenie
Cel ćwiczenia: dzieci kojarzą z pojęciem wolność inne słowa i dzięki temu lepiej rozumieją to pojęcie.
Przeprowadzenie ćwiczenia: dzieci siadają w półkolu. Przed nimi stoją trzy puste krzesła. Na środkowym krześle siada uczeń i mówi: „Ja jestem wolnością, co i kto pasuje do mnie?” Pozostałe dzieci wymyślają pojęcia pasujące im do wolności (np. wiatr, granice, myśl) i zgłaszają się do odpowiedzi. Dwoje z nich, dziecko na środkowym krześle woła do siebie. Siadają na wolnych krzesłach i mówią, kim, lub czym są. Dziecko ze środkowego krzesła wybiera jedno pojęcie, które według niego najlepiej pasuje do wolności. Np. wiatr. Teraz „Wiatr” siada na środkowym krześle, a dwoje pozostałych uczniów wraca do półkola. Po wypowiedzeniu formułki: |”Jestem wiatrem, co i kto pasuje do mnie?” zabawa toczy się dalej wedle początkowej zasady.
Zabawę należy powtórzyć wiele razy, aby zebrać możliwie dużo pojęć, kojarzących się dzieciom z pojęciem wolności.
Rozsądek
Wariant 1.
Scenariusz przedstawienia Nóż
Scena 1
(Sklep z artykułami żelaznymi. Właściciel sklepu, pan Buchwald oraz Karl, klient)
Karl Dzień dobry, panie Buchwald
Pan Buchwald Dzień dobry, Karl, co mogę dzisiaj dla ciebie zrobić?
Karl Pilnie potrzebuje farbę. Chcę pomalować altankę.
Pan Buchwald Nie widzę na regale lazury do drewna, muszę zejść do piwnicy.
(podchodzi do regału)
(Pan Buchwald schodzi do piwnicy i Karl zostaje sam w sklepie. Dostrzega stojak z nożami i chowa jeden do kieszeni)
Pan Buchwald No to mamy, co potrzeba. Puszka kosztuje 6,50 Euro
Karl (mruczy) Dziękuję, oto należność. Do widzenia.
(Karl szybko wychodzi ze sklepu)
Scena 2
(Na ulicy. Karl biegnie i zderza się z Peterem. Obaj upadają na chodnik).
Peter Człowieku, czyś zwariował. Kto cię tak goni?
Karl (zmieszany) Nie uwierzysz, co zrobiłem przed chwilą. Ukradłem Buchwaldowi nóż.
(pokazuje nóż Peterowi). On jest chyba bardzo drogi. Byłem sam w sklepie i nikt mnie nie widział.
Peter (poruszony) Co zrobiłeś? Ukradłeś nóż? I to akurat panu Buchwaldowi, który
zawsze jest taki miły!
Karl Co to za różnica, skoro nikt mnie nie złapał. Nie interesuje mnie, co ty
o tym myślisz.
Peter (zaszokowany) Zastanów się, jeszcze cię mogą złapać. Powiedziałeś, że byłeś sam
w sklepie, a nóż jest drogi. Buchwald na pewno zauważy jego brak.
Wystarczy, że skojarzy sobie fakty i na pewno padnie na ciebie. Czy nie możesz po
po prostu położyć nóż z powrotem na miejsce?
Karl Wykluczone. Nie ma żadnych dowodów i tylko tobie to powiedziałem, bo jesteś moim najlepszym przyjacielem. Przecież mnie nie wydasz. To byłoby słowo przeciwko słowu a ja się nie przyznam. Nieraz trzeba kłamać, żeby się wyratować. A może mi zazdrościsz, że mi się udało?
Michaela Co nowego?
(podchodzi do chłopców i idą dalej razem)
Peter Właśnie rozmawiamy o kradzieży.
Karl Najważniejsze, żeby nie dać się złapać.
Michaela Ale kradzież jest przestępstwem. Niezależnie, czy cię złapią, czy nie. Musimy przestrzegać prawa.
Karl Prawo jest po to, żeby go łamać. Jeśli złamiesz prawo i nikt cię nie
złapie, kogo to obchodzi? Ludzie bez przerwy łamią prawo.
Przekraczają prędkość na drodze, jeżdżą na gapę metrem i kradną. Grunt, żeby nie dać się złapać!
(Spotykają Chrissy i Nadin i pytają je o zdanie)
Chrissy Nawet, jeśli sprawcy nie złapią, a nawet gdyby nie było żadnych praw, to nie należy tak postępować.
Karl A co jest złego w takim postępowaniu?
Chrissy Jak by to było, gdyby wszyscy kradli. Nie można byłoby nikomu
zaufać. Tylko najsilniejsi przeżyliby na takim świecie. Jeśli chcesz
kraść, to musisz być najsilniejszy.
Nadine Niezależnie, czy komuś kradzież się podoba, czy nie, to skutki są
takie same. Nawet, jeśli bym wiedziała, że mnie nie złapią i nawet
gdyby nie było żadnego prawa, to bym nigdy nic nie ukradła, bo to nie
jest w porządku. I nie wiem, czy chciałabym mieć złodzieja za przyjaciela.
Scena 3
(W klasie. Uczniowie stoją razem i rozmawiają. Podchodzi Karl i wszyscy milkną. Lilly zwraca się do Karla).
Lilly Człowieku, o tobie mówi się piękne rzeczy. To rzeczywiście
wariactwo, co ty robisz. Pokaż ten nóż.
Nadine Myślałam, że wczoraj sobie tak żartowaliście. Ty naprawdę ukradłeś
ten nóż??!
(Karl podchodzi do Petera i uderza go w twarz)
Karl Należy ci się to od rzekomo najlepszego przyjaciela.
Peter Co jest! Myślisz, że możesz sobie pozwalać na wszystko!
(Obaj chłopcy rozpoczynają bójkę. Tobi, Nico i Mehmet podbiegają do bijących się kolegów)
Nico i Mehmet Peter, Peter, Peter…
(klaszczą i krzyczą)
Tobi Dlaczego uderzyłeś Petera. To jest mój przyjaciel
(rzuca się na Karla)
Pani Nauczycielka Co jest z wami. Wszyscy na miejsca! Nie mamy czasu na wygłupy.
Wiecie przecież, że dzisiaj jest klasówka z matematyki.
(Kiedy wracają na miejsca, Karl chwyta Petera za ramię)
Karl Przykro mi Peter. Wszystko naprawię. Pozostańmy przyjaciółmi.
Proszę.
Scena 4
(Karl po cichu wchodzi do sklepu żelaznego. Wygląda na to, że nikogo nie ma w środku. Karl podchodzi do stojaka z nożami myśliwskimi i wkłada rękę do kieszeni. W tym momencie ktoś mu kładzie rękę na ramieniu).
Pan Buchwald Co robisz, Karl?
Karl Po prostu nie mogłem tego zatrzymać, panie Buchwald (oddaje nóż).
(mówi bardzo szybko) Moi przyjaciele przekonali mnie, że to jest źle, kraść. Ja nie chciałem
ukraść tego noża, ale tak pięknie wyglądał (Karl zacina się). I potem
rozmawialiśmy o tym i wszyscy mówili, że to jest źle. A Nadine to
powiedziała, że nie chciałaby mieć złodzieja za przyjaciela, a jak tak
ją lubię. I Petera też. Dlatego wszystko przemyślałem (zwiesza
głowę).
Pan Buchwald Wiesz, co ja myślę?
Karl Nie wiem, panie Buchwald.
Pan Buchwald Myślę, że masz bardzo mądrych przyjaciół.
Karl Wiem.
Pan Buchwald Jak myślisz, co teraz powinno się stać?
Karl Nie wiem, ale sądzę, że muszę zapłacić za swój czyn. Czy pójdę do
więzienia?
Pan Buchwald Nie wiem, czy byś zapłacił za swój występek siedząc w więzieniu.
(zawiesza głos)
Wiesz co? Przez trzy najbliższe soboty będziesz przychodzić do
sklepu pomagać mi. Jeśli to zrobisz, nóż będzie twój. W ten sposób
za niego zapłacisz.
(Karl wybiega szczęśliwy ze sklepu)
Źródło: Brigitte Wieczorek-Schauerte, Sterben Äpfel auch? – Mühlheim 1996
W celu wprowadzenia w temat, przed przeczytaniem scenariusza należy przeprowadzić rozmowę.
Pytania pomocnicze
- Co dla was znaczy, zachowywać się rozsądnie?
- Co znaczy słowo „rozsądek”?
Przedstawienie Nóż dotyczy kradzieży. Karl pod działaniem impulsu, bez zastanowienia, ukradł nóż w sklepie żelaznym. W rozmowie z przyjaciółmi, pod wpływem ich argumentów, zrozumiał, że zachował się nierozsądnie. Odniósł nóż do sklepu. Nauczycielka przydziela role i dzieci czytają scenariusz. Następnie omawia z dziećmi odegranie przedstawienia.
Pytania pomocnicze
- W jaki sposób Karl podjął decyzje kradzieży noża?
- Jak przyjaciele Karla doszli do osądzenia jego postępowania?
- Dlaczego Karl odniósł nóż do sklepu?
- Co ma wspólnego rozsądek z kradzieżą?
Wariant 2
Ćwiczenie: za i przeciw
Cel ćwiczenia: dzieci powinny wsłuchać się w argumenty innych uczniów i podjąć decyzję w trudnej kwestii, kierując się rozsądkiem. Nie powinny przy tym tłumić swoich emocji.
Przygotowanie: ustawić krzesła w dwóch rzędach; musi ich wystarczyć dla wszystkich uczniów. Na jednej kartce A4 napisać dużymi literami ZA, a na drugiej PRZECIW i oprzeć je o rzędy krzeseł. Jeden rząd będzie argumentował za, drugi rząd przeciw. Nauczycielka zapisuje na tablicy problemy do dyskusji i uzupełnia jej propozycjami uczniów.
Propozycje
ZA PRZECIW
Kto jest za karą śmierci? Kto jest przeciwko karze śmierci?
Kto chce sam wybierać nauczycieli? Kto nie chce sam wybierać nauczycieli?
Kto sądzi, że kłamstwo jest złe? Kto nie uważa kłamstwa za złe?
Kto chce zlikwidować prywatne auta? Kto jest przeciw likwidacji prywatnych aut?
Kto się zgadza na pracę zarobkową dzieci? Kto się nie zgadza na pracę zarobkową dzieci?
Przeprowadzenie ćwiczenia: po wskazaniu rozpatrywanego problemu uczniowie siadają w rzędzie oznaczonym za lub przeciw. W razie potrzeby przenieść krzesła do bardziej „obstawianego” rzędu. Po kolei dzieci mówią swoje argument za dokonanym wyborem za lub przeciw.
Celem ćwiczenia jest przekonanie naprzeciwko siedzącego ucznia do swojej zdania. Dzieci, które zdecydowały się przesiąść do innego rzędu uzasadniają swoją decyzję. Celem ćwiczenia nie może być ściągnięcie wszystkich uczniów do jednego rzędu. Zabawa kończy się, kiedy nikt nie zgłosi nowych argumentów, lub kiedy nikt więcej nie zmieni rzędu krzeseł.
Pytania pomocnicze
- W jaki sposób podjąłeś swoją pierwszą decyzję (przed wysłuchaniem argumentów)?
- Na ile ważne jest dla ciebie, żeby argumenty były rozsądne?
- Jaką rolę przy podjęciu decyzji odegrały twoje emocje?
- Czy zmiana rzędu była dla ciebie trudna?
- W jakich sytuacjach bierzesz pod uwagę zdanie innych?
- Czy jest ktoś, do kogo zawsze byś się przyłączył?
Na podstawie: „Humanismus kennen lernen, für den humanistischen Lebenskundenunterricht”, wydanego przez Humanistischer Verband Deutschlands, Landesverband Berlin, tłumaczył i opracował
Andrzej Wendrychowicz