Tekst Evelin Dehl-Storbeck
„Nie należy się bać końca świata – o co chodzi z tą przepowiednią Majów”
w Lebenskunde Blätter 71/2012
Przed kilkoma tygodniami na lekcji w 4 klasie zgłosiła się uczennica i mówi:
Moja mama uważa, że 21 grudnia będzie koniec świata.
Co takiego? 21.12 skończy się świat? – zapytałam trochę poirytowana i zniecierpliwiona.
Ale za chwilę przypomniałam sobie tę szczególną datę 21.12. 2012 związaną z kalendarzem Majów. Zapytałam uczennicę, czy miała na myśli tę przepowiednię.
Tak - odparła z ulgą.
Jak mam wam to wyjaśnić? To nie jest takie proste, chociaż jednak jest.
Majowie to była stara, wysoko rozwinięta cywilizacja w Ameryce Południowej. Opracowali kalendarz, który opierał się na pewnych cyklach czasu, tak jak nasz kalendarz opiera się na godzinach, na pojedynczych dniach, na latach. Po 60 minutach kończy się jedna godzina i zaczyna następna, a po 24 godzinach zaczyna się nowy dzień. 31 grudnia kończy się rok, a 1 stycznia zaczyna następny.
Co się dzieje w ciągu jednego roku? Ziemia obiega raz dookoła słońca. Dokładnie potrzebuje na to 365 dni i 6 godzin. Ale nie potrafimy nigdzie doczepić tych 6 godzin i dlatego je „chomikujemy” i raz na 4 lata dokładamy do roku jeden dzień (4x6=24 h). Taki rok nazywamy rokiem przestępnym.
Ludzie tworzyli także inne kalendarze, na przykład oparte na fazach księżyca; tak robili żydzi i muzułmanie.
Kalendarz Majów uwzględniał nie tylko krążenie ziemi wokół słońca. Lud Majów miał wspaniałych matematyków i astronomów, którzy obserwowali całe uniwersum, cały kosmos. Wiedzieli o zaćmieniach słońca i księżyca, o ruchach innych planet. Znali ich położenie w określonych porach na niebie, obserwowali drogę mleczną i konstelacje gwiazd.
Majowie obliczyli, że pewien cykl czasu zamyka się co 5000 lat. Wyliczony przez Majów czwarty cykl czasu, który rozpoczął się 11 sierpnia w roku 3114 przed naszą erą skończy się 21 grudnia 2012 roku. Na temat, co się wydarzy po tej dacie rozgorzała dyskusja, formułowane są różne przepowiednie, także o końcu świata. Ja osobiście nie uważam, żebyśmy mieli brać to wszystko poważnie i martwić się z tego powodu.
Do tego momentu dzieci dość łatwo podążały za moimi słowami. Rozumieli liczenie czasu, dlaczego jest rok przestępny, prawie zrozumieli pojęcie cyklu czasu. Zrozumiały też, że nie można być pewnym, że 21.12 wydarzy się coś szczególnego, a tym bardziej coś złego. Czy faktycznie wszystko im wytłumaczyłam, i czy to było rzeczywiście wszystko?
Aby dociec pochodzenia tej końcowej daty, należy najpierw zwrócić uwagę, że współcześni ludzie w ogóle są dość sceptyczni. W tym przypadku nasz sceptycyzm opiera się na tym, że Majowie zaplanowali swój kalendarz oznaczając szczególną datę końcową. Chociaż dla nas jest to dość ekscytujące, bo ta data nas dotyczy, to jednak nie tak to jest. Inskrypcje starożytnych Majów rzeczywiście odnoszą się do opisów początku liczenia długiego cyklu czasu, do daty stworzenia, wyliczonej na 11 sierpnia 3114 roku. Królowie Majów, żyjący ok. 3500 lat później, próbowali legitymizować swoją władzę, wywodząc swoich przodków od owego początku stworzenia. Na tym miała się opierać ich władza. Tylko nieliczni, którzy bardzo dogłębnie przeanalizowali kalendarz Majów wiedzą, że inskrypcje nie odnoszą się do daty końcowej, lecz do daty stworzenia.
Dokładne określenie początkowej daty liczenia długiego cyklu czasu odnosi się do dnia, w którym słońce w mieście Izapa stało w zenicie. To prawdopodobnie w tym mieście wymyślono liczenie długiego cyklu czasu.
Mamy też powody do przypuszczeń, że także data końca cyklu odnosi się do dnia położenia słońca w zenicie. Owa data końcowa długiego cyklu czasy przypada po 1.872.000 dniach, czyli na 21 grudnia 2012 roku.
Ponadto ta wyśledzona przez archeologów data końcowa 21.12.2012 wynika z tego, że ludzie żyjący wówczas w Izapa uznali dzień 11 kwietnia, kiedy to w ich specjalnym kompleksie świątynnym słońce stanęło w zenicie, za dzień święty.
Z powodu owej specyfiki słońca w zenicie prawdopodobnie dzień ten traktowano jako „początek czasu”. Faktycznie był to początek cyklu rocznego, obejmującego zmieniające się pory roku w tamtej okolicy.
Podchodząc do tematu z jeszcze innej perspektywy, problem z tą datą początkową polega na tym, że nie ma ona żadnego znaczenia dla świata. Bo niby dlaczego data, kiedy słońce stanęło w zenicie, od której zaczęło się liczenie długiego cyklu czasu, miałoby mieć jakiekolwiek znaczenia dla ludzi, którzy nie mieszkali w Izapa?
Owszem, było to ważne dla mieszkańców Izapa, którzy chcieli w ten sposób podkreślić szczególność tego miejsca i pielęgnować swoje tradycje.
Co to może znaczyć dla mnie, jako nauczycielki Lebenskunde? Dla mnie przytoczone tu wyjaśnienia są całkowicie wystarczające. Opowiadając o tym w klasie chciałam uspokoić dzieci i pomóc im pozbyć się obaw o koniec świata. Obawy te mogą także wynikać z faktu, że żyjemy w czasach, które chyba wymagają jakichś wielkich zmian, które być może są nawet bardzo bliskie. I to w wielu dziedzinach: politycznej, ekologicznej, ekonomicznej – przynajmniej ja chciałabym tych zmian.
Tłumaczenie i opracowanie: Andrzej Wendrychowicz