Wolność, równość, laickość.
Pisałam już o tym, jak wygląda francuska, naprawdę laicka szkoła. Jest gwarantem nie tylko tego, że nikt nikomu nie będzie narzucał swojej wiary, ale, może nawet przede wszystkim, równości między młodzieżą. Nie ma wytykania palcami, kto chodzi, a kto nie chodzi na religię, bo takowa w murach szkoły publicznej jest niemożliwa. Nikt nie nosi oznak religijnych, więc nawet nie wiadomo, czyś muzułmanin, czy katolik, czy żyd, itd. Nauczyciele nie odnoszą się do żadnych świętych tekstów. Nie obnoszą się ze swoją ewentualną religią. Nie wolno im po prostu. Od niedawna także edukacyjne instytucje prywatne zaczynają podpadać pod zakaz zakrywania głów.
Laickość to neutralność, która pozwala lepiej korzystać z kultury zbiorowości państwowej, często nieobecnej z domach, naznaczonych wyznaniem i pochodzeniem. Laickość to pewność, że młodzież przeczyta np. „Czerwone i czarne” lub „Drugą płeć”, choć są to pozycje odbiegające bardzo od religijnych norm. Laickość to szansa na poznanie wszystkiego po trochu. Bez zaglądania do garów, bo w domu uczeń może sobie nosić i czytać, co zechce. Zasiane zostało jednak w jego głowie i sercu ziarno swobodnego myślenia i wolność wyboru. W szkole. Laickiej szkole. A teraz na dodatek…
„Szkoła jest miejscem, gdzie wykształcić się ma jutrzejszy dorosły” mawia francuski minister edukacji Vincent Peillon. Dlatego na początek roku szkolnego 2013/2014 przygotował „Szkolną kartę laickości.”
Odkąd, ponad rok temu, we Francji doszła do władzy lewica, przypomina nam ona wciąż (i bardzo dobrze!) o rozdziale kościołów od państwa. Najbardziej liczy się dla rządzących szkołą, w myśl motta ministra, iż jest ona kuźnią jutrzejszych dorosłych, którzy wszak wpływać będą na kształt kraju i świata.
Początek laickiego (szkoły państwowe) roku szkolnego zaczyna się, więc od nowego dokumentu, który ma zostać wywieszony w miejscu widocznym i, jak zaznaczył gabinet ministra, „o należytej powadze”. Oprócz centralnego napisu „Republika jest państwem laickim” oraz „Naród powierza Szkole misję przekazania uczniom wartości Republiki”, plakat zawiera piętnaście kolorowych punktów, podających zasady filozofii laickości, jej cele i jej wdrożenie w życie. W skrócie wygląda to tak.
Filozofia. Republika (państwo) szanuje wszystkie wierzenia. Laicka republika zapewnia rozdział religii od Państwa. Państwo pozostaje neutralne w stosunku do przekonań religijnych i duchowych. Nie istnieje religia państwowa. Laickość gwarantuje wolność sumienia (…) w granicach poszanowania przekonań innych oraz w ramach porządku publicznego. Laickość jest gwarantem postawy obywatelskiej, godząc wolność osobistą z równością i braterstwem. Republika zapewnia w instytucjach szkolnych poszanowanie każdej z tych zasad.
O co chodzi? Dzięki zasadzie laickości w szkole młodzież może kształtować swój charakter, dysponować wolną wolą. Chroni ją przed prozelityzmem i naciskami. Daje im dostęp do wspólnej kultury, która często pozostaje dla nich obca, w obliczu domowej religijności. Gwarantuje równość płci.
A konkretnie? Personel szkoły musi podporządkować się zupełniej neutralności. Nie wolno mu przedstawiać swych przekonań politycznych, ani religijnych. Żaden uczeń nie może przeciwstawić się nauczaniu jakiegoś punktu programu szkolnego, powołując się na swoje przekonania religijne lub polityczne. Nikt nie może nie dostosować się do reguł szkoły państwowej, powołując się na swoje przekonania religijne. Ostentacyjne okazywanie swojej przynależności religijnej poprzez ubiór lub inne znaki jest z szkole zabronione.
W zasadzie nic nowego. Jednak fakt przypomnienia tych wieloletnich już zasad i to w postaci plakatu, a więc formy bardzo szkolnej, typowej dla tej instytucji, pozwoli być może, z jednej strony, podkreślić ich wagę, z drugiej zaś, sprowadzić do poziomu czegoś normalnego, codziennego, rutynowego niczym poranny dzwonek. Chodzi przecież o to, aby laickość, nieco jednak dziś zagrożona, pozostała odruchem przyszłych Francuzów i pozwoliła, w ten sposób, uniknąć podziałów społecznych i waśni w tym jakże różnorodnym religijnie i kulturowo społeczeństwie!
Agnieszka Abémonti-Świrniak – romanistka, tłumaczka i nauczycielka; od blisko 10 lat mieszka z rodziną we Francji (Paryż). Prowadzi „Rodzicielską Biblioteczkę Laicką” http://robila.overblog.com , publikuje w „Faktach i Mitach”.