Artykuły

Etyka, czyli o używaniu mózgu

 

W czasie finału konkursu „Myślenie niekontrolowane” w Tarnogórskim Centrum Kultury 25 lipca 2012 wygłosiłem pogadankę ( http://gwarek.tv/tck/wpis/389/myslenie-niekontrolowane-2012 ), której krótki zarys przedstawiam poniżej.

Temat „Myślenie niekontrolowane” skłania do postawienia oczywistego pytania: Czy myślenie należy kontrolować? Kontrola myśli kojarzy się w naszej kulturze bardzo źle, na przykład z orwellowskim „Ministerstwem Prawdy”. Kontrola myślenia kojarzy się także z praniem mózgu. W latach 50-tych ubiegłego wieku wielu amerykańskich żołnierzy wracających do kraju z komunistycznej niewoli po wojnie w Korei dalej podtrzymywało swoje prokomunistyczne poglądy. Zafascynowało to psychologów, którzy wpierw podejrzewali, że tak trwałą zmianę poglądów mogły wywołać tortury. Jednak okazał się, że „pranie mózgu”, jak nazwano ten proces, to wynik skutecznego stosowania technik manipulowania ludzkim umysłem.

Od tamtych czasów psychologia społeczna doskonale poznała metody wywierania wpływu na ludzi, techniki manipulowania ich myśleniem i – co najważniejsze – kreowania potrzeb. Wiedza ta jest niestety wykorzystywana. Obecnie żyjemy w cywilizacji globalnej, której celem istnienia jest maksymalizacja zysku i nieograniczona niczym konsumpcja. Manipulacja polityczna, ideologie religijne i reklama walczą o nasze umysły. Pranie mózgu dokonuje się w każdym momencie naszego kontaktu z masowymi mediami. Dlatego tak ważne jest promowanie myślenie niekontrolowanego, niezależnego, wypływającego z indywidualnego spojrzenia na świat. Uważam, że myślenie niezależne jest możliwe, nawet w naszej smutnej epoce globalizacji. Optymizm swój opieram na prostej obserwacji – tym, kto myśli jest zawsze konkretny człowiek, który ze swej własnej perspektywy ujmuje rzeczywistość. Zawsze powtarzam moim studentom, że każdy z nas ma pod czaszką swój własny mózg, czyli półtora kilograma najbardziej skomplikowanej materii w znanym nam wszechświecie – i należy tego mózgu używać! Ludzie uwielbiają być konformistami, postępować wedle tego jak postępują inni, zamiast korzystać z logiki ulegać społecznym dowodom słuszności. Ale cechą niezbywalną mózgu jest to, że nieustannie generuje on nowe myśli. Trzeba tylko zwracać na nie uwagę. I myśleć.

Tak rozumiem też rolę etyki jako przedmiotu nauczanego w szkole. Wbrew intencjom decydentów, którzy chcą widzieć w etyce swego rodzaju świecki odpowiednik religii, koncentrujący się na wychowywaniu i dyscyplinowaniu uczniów, etyka uczy myślenia. Oczywiście, polska szkoła nastawiona jest na pamięciowe przyswajanie materiału i traktowanie etyki jako zajęć z zapamiętywania jakiś kodeksów postępowania bardzo by jej odpowiadało.

Tymczasem etyka uczy myślenia krytycznego, uczy twórczego reagowania na sytuacje, jakie każdy z nas spotyka w swoim życiu. Oducza funkcjonowania na automatycznym pilocie, podążania za bezmyślnym tłumem. Myśleć krytycznie znaczy też pozwolić zaskoczyć się swojej myśli, która jest nowa i w nieoczekiwany sposób oświetla naszą złożoną rzeczywistość. Tylko utrzymując świeże spojrzenie możemy reagować przytomnie i spontanicznie w trudnych sytuacjach. Obraz takiego przytomnego działania umysłu daje dobrze znana baśń, w której tylko dziecko zakrzyknęło: „Król jest nagi”. Dopóki jednostki będą tak reagowały, dopóty ludzkość będzie miała szanse na skorygowanie dróg, którymi podąża. Oczywiście, o ile jednostki dojdą do głosu. Nasuwa się w tym kontekście jeszcze jedno pytanie: Czy szkoła nie boi się takiego myślenia i czy nie jest to jeszcze jeden powód (oprócz oczywistych kwestii finansowych) jej rozpaczliwej niechęci do wprowadzania etyki?

Można temu podejściu zarzucić to, że trudno jest nauczyć myślenia, a nauczenie spontaniczności jest już sprzecznością samą w sobie. Odpowiadając na ten zarzut chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że całe dzieje filozofii, istniejącej na Zachodzie od ponad 2500 lat, to dzieje uczenia się myślenia niezależnego, otwartego, wolnego. Filozofia to nic innego jak instrukcja obsługi naszego mózgu, prowadząca do pełnego wykorzystania jego potencjału. Etyki należy nauczać jako części filozofii, korzystając z dorobku największych myślicieli. Stawia to duże wymagania przed nauczycielami, jak i przed uczniami. Pamiętajmy jednak, że młodzież lubi wyzwania, jej nonkonformizm i bunt wynika bowiem z tego, że młody umysł jeszcze nie podporządkował się regułom społecznej słuszności. Nauczyciel może to wykorzystać, zamiast walczyć z samodzielnym myśleniem, o czym wiem z własnego doświadczenia. Uda mu się to pod jednym warunkiem – jeśli sam będzie myślał.

Dr Mirosław Piróg, redaktor portalu etykawszkole.pl

Wszystkie publikowane na stronie teksty objęte są licencją creative commons 3.0, o ile w tekście nie zaznaczono inaczej. Zezwala się na ich wykorzystanie do celów dydaktycznych z uznaniem praw autorskich i każdorazowym wskazaniem źródła. Serwis korzysta z plików cookies.

Szukaj